A może by tak wybrać się na indiański POW-WOW ?
Pow-wow ( również pow wow lub powwow) to zjazd plemienny przedstawicieli Indian. W praktyce jest to jednak wydarzenie, które ma po części charakter festiwalowy. Uczestniczyłaś w nim kiedyś? Dla “outsiderów” jest to okazją do spotkania na żywo z kulturą, która w naszym codziennym życiu jest raczej nieobecna (nie licząc okazjonalnych informacji w TV na temat ruchu Idle No More, problemów z dostępem do edukacji, czystej wody i mieszkań w rezerwatach). Pow-wow to święto tańca, okazja posłuchania obłędnego rytmu bębnów i śpiewu, oraz języków kanadyjskich plemion. To też szansa na spróbowanie potraw tradycyjnej kuchni (zupa z kukurydzy to mój faworyt!) i zrobienia zakupów na jednym z wielu stoisk z autentycznym ( i nieautentycznym 😉 ) rękodziełem, biżuterią i pamiątkami. Tak jak większość masowych imprez dzisiejsze pow-wows są jednak dość skomercjalizowane. Ci, którzy oczekują, że uczestnictwo w imprezie pozwoli im na przeniesienie się w mityczny świat Indian, rodem z bajki o Pocahontas, są oczywiście w błędzie. Tyle, że komercja nie zabija tak do końca ducha festiwalu… Sprawdź sama….
Jeden z większych pow-wows w regionie, The Grand River ‘Champion of Champions’ Powwow odbywa się w lipcu w miejscowości Ohsweken. W sierpniu natomiast pow-wow organizowany jest przez Chippewas of Rama First Nation. Jesli wybierasz się tego lata na północ warto przed wyjazdem sprawdzić czy mniejsze festiwale nie odbywają się również w okolicy. Myślę, ża dla gości z Polski taki wyjazd też może być interesującym przeżyciem.
Lista festiwali, uaktualniana zazwyczaj wczesną wiosnąjest dostępna na przykład TUTAJ
Przepraszam za marną jakość zdjęć; są sprzed kilku lat, pstryknięte prostą, starą cyfrówką.
KOMENTARZE