By Calonius, Erik, Photographer (NARA record: 8464439) (U.S. National Archives and Records Administration) [Public domain], via Wikimedia Commons
Wkurzają mnie kobiety robiące rezerwacje na Mother’s Day Brunch, biegnące z pastelowymi bukietami wiosennych kwiatów do swoich matek, Martha Stewart z jej „dniomatkowymi” babeczkami ozdobionymi karmelizowanymi fiołkami i te paskudne zdjęcia matek z dziećmi na każdym kroku…. Wkurza mnie to i drażni, bo…też tak chcę i … nie mogę. W ten cholerny Dzień Matki chciałabym upiec jej te babeczki i zjeść je razem z nią, popijając kawą i rozmawiając o niczym. Chciałabym ją dotknąc, przytulić, ba – nawet po prostu popatrzeć sobie na to jak gotuje obiad i obiera ziemniaki… Chciałabym poczuć jak pachnie wieczorem kremem Nivea. Nie musiałoby być idealnie. Mogłybyśmy się nawet pokłócić! O to na przykład, że nie ubieram swoich dzieci wystarczająco ciepło, bo wieje i jeszcze wiosna, o to że to i tamto nie tak jak trzeba. Miałabym to w nosie! Wolę kłotnie na żywo niż uprzejmość przez Skypa i niedopowiedzenia, bo pismo nigdy nie wyrazi wszystkiego….W Dzień Matki mogłabym nawet usiąść i z nią obejrzeć głupi serial. Nie obejrzałyśmy niczego wspólnie razem od lat…. Nie wiem nawet czy lubi seriale…. to nieważne. Mogłabym z nią obejrzeć nawet Familiadę; wymusiłabym w sobie nawet z tej okazji śmiech z suchych żartów Strasburgera ( ona pewnie też ). A może zrobiłybysmy wielkiego grilla? Hmmm, tak się pewnie skończy jej Dzień Matki, który spędzi z tymi, którzy nie wyemigrowali… Mam nadzieje, że będzie padać… Pewnie złapie się na tym, że myślę o tym co akurat razem robią. Westchnę sobie po cichu, zadzwonie przez Skypa i wkleje jej internetowego kwiatka…..przynajmniej nie zwiędnie.
Patrycja, dopiero przeczytałam i przesyłam wirtualne uściski.
Od jednej Matki Polki Kanadyjskiej dla drugiej Matki Polki Kanadyjskiej.
Trzymaj się!
Serdeczności z Vancover
OOOo, Kasia! Dzieki! Napisałam, bo pomyślałam sobie, że to temat trochę taki uniwersalny na emigracji. Trudno mi pisać bardziej osobiste posty ale osoby takie jak ty inspirują! Trzymam sie mocno Matko Polko Kanadyjska. Buziaki! Zauważyłam w twoim nowymym wpisie, że pod koniec maja spadł w Vancouver śnieg?! 🙂