Jackfruit – zdrowy owoc, którego nie mogę przełknąć
Jackfruit to jeden z tych owoców, o których ostatnio jest coraz głośniej. Znajdziesz go na każdej liście “superfoods” ze względu na to, że jest on pełen witamin i minerałów, zawiera sporo antyoksydantów, tonę błonnika, może być jedzony nawet przez cukrzyków, i zawiera stosunkowo mało kalorii. Ponadto rośnie bezproblemowo w ciepłych krajach, gdzie inne rośliny uprawne niekoniecznie dobrze sobie radzą; w związku z tym może on być nawet podstawą wyżywienia w biednych krajach, doświadczających problemów przeludnienia i głodu. To największy owoc na świecie, dorastający nawet do ponad 40 kg, z pni drzewa pod którym siadanie jest bardzo niewskazane 🙂
Do kupienia dżakfruta (tak, to oficjalne tłumaczenie nazwy w języku polskim), owoca drzewa bochenkowego, skusiło mnie między innymi to, że w stanie niedojrzałym może on być zamiennikiem mięsa w diecie. Mało słodki, pełen błonnika dżakfruit przyjmuje podobno każdy smak przypraw a jego lekko włóknista konsystencja może przypominnać trochę konsystencję mięsa (minus tłuszcz, cholesterol, itd) .
Swojego dżakfruita kupiłam w chińskim supermarkecie Oceans. Dostępny jest on generalnie w wielu większych, azjatyckich supermarketach. W Toronto spotykany jest często na stoiskach przy Spadina Ave. Wielki, kabaczkowato-melonowy, kolaczasty stwór nie wydaje się zbyt apetyczny, prawda? Ważył 17 funtów i należał do tych raczej mniejszych….
Zanim napiszę trochę więcej zaznaczam, że zdarza mi się, że owoce które kupuje mają tendencję do dojrzewania szybciej niż ja sama dojrzewam do ich zjedzenia. W związku z tym mój zielony jackfruit po dwóch dniach z lekka zmienił kolor. Nie spodziewałam się takiego szybkiego obrotu akcji, zakładając, żę będzie się on zachowywał trochę bardziej jak dynia (błąd!) . O przetestowaniu opcji niedojrzało-mięsnej nie było więc mowy. Został mi dżakfrut na słodko.
Krojenie.
Koniecznie na papierze, bo dżakfruit może być strasznie klejący! Im bardziej dojrzały tym klei się mniej.
Wewnątrz, jadalne żółte owoce ukryte są w białych włóknach.
Wyjęcie wszystkich owoców zajęło mi ponad godzinę i wiązało się z kilkoma przekleństwami ( w myślach).
Po wyjęciu owoców (to tak naprawdę kwiaty ze złączonymi płatkami!), z każego z nich należy wyciągnąc pestkę.
Pestki, po ugotowaniu są również jadalne.
Co pozostało z 17-funtowego dżakfruita? Jakieś 4 funty owoców (ważone z pestkami)
oprócz tego….. bardzo nieprzyjemny, słodkawy zapach w domu i frustracja…
Dla mnie dżakfruit smakuje jak mieszanka ananasa i papaji ale nie jest owocem soczystym tak jak one i nie ma w sobie takiej koncentracji smaku jak którekolwiek z nich. Ananasa uwielbiam. Papaji nie lubię. Pomimo, że dżakfruit jest słodki, jest on również bardzo mdły… . Może to fakt, że mój był bardzo dojrzały…. ale po zjedzeniu kilku kawałków poczułam do niego wielką odrazę. Właśnie ze względu na mdły smak i taki sam zapach, który rozlegał się w całym domu. Z nadzieją czekałam na to, że zostanie on zjedzony przez dzieci, kiedy wrócą do domu…. Po wejścu przez drzwi, pierwsze pytanie które mi jednak zadały brzmiało: Co to za ochydny zapach? Każde spróbowało po kawałku i stwierdziło, że owoc nie jest zły ale na tym się skończyło… Nikt nie sięgał po następny kawałek. Na drugi dzień próbowałam drugi raz… Myślałam o tym, by włożyć go do koktajlu, ale myśl o tym, żeby wypić większą ilość napoju o smaku i zapachu dżakfuita mnie od tego od razu odwiodła. Przeszukałam masę przepisów… Nie znalazłam nic, co mogłoby zabić jego smak i być nadal zdrowe 🙂 Wrzuciłam go do garnka, mając nadzieje, że zrobię z niego chociaż jakiś dodatek do deseru… Dosypałam cynamonu, kardamonu i brązowego cukru. Zapach rozgrzewającego się dżakfruta przyprawił mnie o mdłości…. Dziekuje bardzo. Nie dam rady. Zamroziłam go na wypadek katastrofy albo ataku zombie. Niech sobie czeka….
Myslę, że dżakfruit możę przypaśc do gustu osobom, które lubią owoce, które są trochę mdłe. Cały czas kusi mnie jeszcze, żeby przetestować tą wersję wytrawną (używając dżakfruta z puszki). Próbowałyście? Warto?
KOMENTARZE